Christinie spodobała się stylizacja na potrzeby sesji zdjęciowej. Po sesji nie przebierała się więc i spędziła w tym ubraniu cały dzień.
Kolejny dowód na to, że odzież wykorzystana w sesji zdjęciowej przechodzi w ręce modelek. Christina, seksowną i elegancką sukienkę, zamieniła dla swoich potrzeb na zwiewną i wygodną. Piosenkarka założyła tylko wygodniejsze obuwie i popędziła do kawiarni na spotkanie ze znajomymi. Spójrzcie również na czarną torebkę w rękach Christiny i wróćcie do poprzedniego zdjęcia. Fotografie były wykonane w dużym odstępie czasowym, a Christina wciąż nosiła tę samą torebkę!
Czym starsze zdjęcia Christiny oglądamy, tym więcej modowych powtórzeń odnajdujemy. Tym, którym wydaje się, że artystka z wygody i pośpiechu pokazała się w stroju z sesji, śpieszymy z kolejnymi dowodami na to, że w szafie Christiny nic się nie marnuje:
Skromne w rozmiarze "sweterkowe body" z sesji na potrzeby albumu Stripped, Christina wykorzystała również na koncercie. Wystarczyło wybielić (dodać?) trójkąty na piersiach, żeby zasłonić sutki i tak już mocno roznegliżowanej piosenkarki. Kostium niebawem przeszedł zupełną reinkarnację. Najprawdopodobniej został po prostu wybielony jak poprzednio owe "trójkąty" na piersiach i w ten oto magiczny sposób strój dostał "drugie życie".
Kolejny przykład na oszczędności w modzie. Ekstrawaganckie spodnie z sesji wystarczyło połączyć z innymi ubraniami, żeby zupełnie zmienić stylizację. W pierwszym wydaniu dość nonszalacka, w drugim zyskała na eleganckości.
Styliści nie boją się przerabiać ubrań. Koszulka została rozcięta z przodu i na bokach i połączona licznymi agrafkami. Dół i rękawy ubrania również zdradzają, że miały kontakt z nożyczkami. Christina rozpuściła włosy, założyła swoją czapkę i cała w agrafkach popędziła na spotkanie z chłopakiem.
Zdjęcia z początków kariery Christiny pokazują nam, że garderoba Christiny była znacznie uboższa. Mniej znana i znacznie biedniejsza niż dziś piosenkarka korzystała więc z chęcią z podarowanych po sesji ubrań. Ubierała je dosłownie wszędzie, nie tylko na prywatne wyjścia, ale też na spotkania z fanami, wywiady, koncerty czy też wreszcie na te wielkie i mniejsze gale.
Ta sama czerwona chustka, ale co się stało z bluzką? Na pierwszym i drugim zdjęciu jest ona identyczna. Dół bluzki został skrócony dośc niedbale, tylko po to, żeby Christina mogła pokazać zgrabny brzuszek. Zdjęcie trzecie ukazuje podobną, choć przecież inną bluzeczkę. Znacznie krótszą i pozbawoną rękawów. Także nadruk, choć na pierwszy rzut oka podobny, jest jednak inny i pozbawiony napisów. Jeśli jednak przyjrzymy się z bliska bluzce, ujrzymy, że zarówno dół jak i rękawy, zostały znów potraktowane nożyczkami. Najprawdopodobniej mamy do czynienia z tą samą bluzką, zmienioną przez "radykalne cięcia" a modyfikacja wzoru to zapewne zasługa grafików komputerowych. Jak widać, pomysłowośc stylistów jest niewyczerpana.
Christina w młodych latach wykazywała wyjątkowe zamiłowanie do czerwonych, któtkich sweterków. Teraz już wiecie, że ubrania z sesji zdjęciowych wykorzystywała wielokrotnie.
Tutaj stroje z dwóch niezależnych sesji zdjęciowych, czyli czerwona chustka, szary sweterek z odsłoniętym brzuszkiem i czerwona spódnica spotkały się na małej uroczystości, której atrakcją był... kurczak z rożna. Wówczas każda okazja była dobra, żeby młoda piosenkarka mogła pokazać się publicznie.
Nawet na tak ważną okazję, jaką było śpiewanie kolęd w towarzystwie samego prezydenta i jego żony, Christina ubrała się w używaną już wcześniej suknię.
Futro w cętki. Zdobycz z sesji zdjęciowej długo służyła Christinie. Dziś było by zbyt tanie na gwiazdę takiego formatu.
Widzicie jakieś podobieństwa? Czerwone, "wężowe" spodnie i imitującą skórę bluzkę fani mogli zobaczyć na Christinie dwukrotnie. Nie codziennie jednak paparazzi maja okazję sfotografować piosenkarkę. Być może te ubrania widziały ciało Christiny o wiele więcej razy.
Np. tutaj: jeansowa spódnica z motywem smoka towarzyszyła Christinie w życiu codziennym. Skromność i oszczędność w jednym.
Nawet czarny, koronkowy biustonosz został doceniony przez młodą artystkę. Dzisiaj Christina zarabia krocie i może kupować całe sklepy z najlepszymi markami. Mimo to, dawna przedsiębiorczość dalej w niej drzemie:
Bo i ładny, i nietuzinkowy ten pasek, więc czemu nie założyć go jeszcze raz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz